www.6c58.fora.pl
Forum klasowe.

 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj

Regulamin forum.

 
Odpowiedz do tematu    Forum www.6c58.fora.pl Strona Główna -> Hobby
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor Wiadomość
Marcin
Administrator
Administrator



Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Polski

  Wysłany: Pon 13:20, 26 Maj 2008 
Temat postu: Regulamin forum.

1. Postanowienia ogólne:
Forum jest klasowym. Klasy 6c ze Szkoły Podstawowej nr 58 im. Kazimierza Sołtysika w Gdańsku, jest oddane do użytku i dobra uczniów.
2. Zasady:
-użytkownik forum jest zobowiązany do przedstawiania informacji zgodnych z prawdą,
-nie używamy słów wulgarnych,
-nie popieramy piractwa, każda wiadomość z plikami nielegalnymi będzie usuwana,
-nie "spamujemy", używamy opcji "zmień",
-nie zamieszczamy reklam.
3.Stanowiska:
-użytkownik może zostać podwyższonyi obarczony odpowiedzialnoscią "Moderatora" i "Wiceoperatora".
4.Kary:
-za niedostosowanie się do zasad grozi wydalenie z forum.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Marika
mistrzowie spamu
mistrzowie spamu



Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z Gdańska...;)

  Wysłany: Sob 13:28, 21 Cze 2008 
Temat postu:

no czemu madzia i kasia nie robią żadnych tematów ja bym zrobiła ale napewno znów bym, dostała ostrzezenie ;/ ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
aaa4
Klasa
Klasa



Dołączył: 04 Paź 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

  Wysłany: Czw 11:06, 04 Paź 2018 
Temat postu:

dzwonienie, tak slabe, ze ledwo slyszalne. Dopiero wtedy przypomnial sobie o wrozce, ktora Meggie sprowadzila w ten pozbawiony wrozek swiat.

Znalazl ja w sypialni Basty. Stalo tam tylko lozko i komoda, na ktorej, starannie ulozone w rzedy, lezaly cegly, kazda uczer-niona sadza. W wiosce krazyla plotka, ze Basta zabieral na pamiatke cegle z kazdego domu, ktory Capricorn kazal podpalic, choc on sam od dawna bal sie ognia. Teraz okazalo sie, ze plotka mowila prawde. Na jednej z cegiel stal szklany dzbanek, od ktorego bilo matowe swiatlo, niewiele jasniejsze od blednego ognika. Wrozka lezala na dnie dzbanka, zwinieta jak motyl, ktory wlasnie opuscil kokon. Basta przykryl dzbanek talerzykiem, ale ta krucha istotka nie wygladala na kogos, kto ma jeszcze sile latac.

Kiedy Smolipaluch zdjal z dzbanka talerzyk, wrozka nawet nie uniosla glowy. Smolipaluch wlozyl reke do jej szklanego wiezienia i ostroznie wyjal mala istotke. Byla tak delikatna, ze obawial sie, iz ja zmiazdzy. Wrozki, ktore znal, wygladaly inaczej, byly mniejsze, ale silniej zbudowane, o fiolkowej skorze, i mialy po dwie pary migocacych skrzydelek. Ta tutaj miala kolor skory podobny do czlowieka, a skrzydla przypominaly raczej skrzydelka motyla niz wazki. Ale moze lubi to samo co tamte wrozki? W kazdym razie warto sprobowac. 440

Smolipaluch wzial poduszke z lozka Basty, umiescil na wypolerowanym jak lustro stole kuchennym (w domu Basty wszystko bylo wypucowane i nieskazitelnie czyste jak jego snieznobiala koszula) i ulozyl na niej wrozke. Potem nalal mleka do miseczki i postawil ja na stole obok poduszki. Wrozka natychmiast otworzyla oczy. Wygladalo na to, ze pod wzgledem zmyslu powonienia i smaku nie roznila sie od wrozek, ktore znal. Umoczyl palec w mleku i kapnal kropelke na jej wargi. Wrozka oblizala sie jak maly, glodny kotek. Kropelka po kropelce trafiala jej do ust, az wreszcie wrozka usiadla na poduszce i slabo poruszyla skrzydelkami. Twarz jej sie zarozowila, ale z jej slabego podzwaniania Smolipaluch nie rozumial ani slowa, choc znal trzy jezyki wrozek.

-Jaka szkoda! - szepnal, gdy wrozka rozprostowala skrzydelka i niepewnie wzleciala do sufitu. - Wobec tego nie zdolam zapytac, czy mozesz mnie uczynic niewidzialnym albo tak malym, bys mnie mogla zaniesc tam, gdzie Capricorn bedzie odprawial swoja uroczystosc. Wrozka spojrzala na niego z wysoka, zadzwonila niezrozumiale i sfrunela na brzeg szafy kuchennej. Smolipaluch usiadl na jedynym krzesle, ktore stalo przy stole, i unoszac ku niej glowe, mowil:

-Mimo wszystko, co to za ulga zobaczyc wreszcie kogos takiego jak ty. Gdyby jeszcze ogien w tym swiecie mial wiecej poczucia humoru, a zza drzewa wyjrzal czasem skrzat albo szklany czlowieczek, moze bym sie jakos przyzwyczail do calej reszty - halasu, wiecznego pospiechu, tloku i tego, ze nie mozna sie ukryc przed ludzmi, i do jasniejszych nocy...

Siedzial tak jeszcze dlugo w kuchni swego najgorszego wroga, obserwujac, jak wrozka krazy po pomieszczeniu, zaglada w kazdy kat (wrozki sa bardzo ciekawskie, ta najwyrazniej nie byla wyjatkiem) i co chwila chlepce mleko, tak ze musial ponownie napelnic miseczke. Kilka razy uslyszal kroki, ale za kazdym razem sie oddalaly. Jak to dobrze, ze Basta nie ma przyjaciol. 441

Powietrze wpadajace przez uchylone okiennice bylo parne i usypiajace, a waski pas nieba widoczny ponad domami jeszcze dlugo mial pozostac jasny. Bedzie mial dosc czasu, by sie zastanowic, czy powinien pojsc na uroczystosc Capricorna.

Po co mialby tam isc? Ksiazke moze zdobyc pozniej, kiedys, gdy przewali sie obecna burza i zycie w wiosce wroci do utartego schematu. A co z Resa? A co ma byc? Cien ja zabierze. Nie ma na to rady. Nikt nie moze temu zapobiec, nawet Czarodziejski Jezyk, chocby byl naprawde tak szalony, by tego sprobowac. Ale on nic o niej nie wie, a o jego corke nie trzeba sie martwic. W koncu jest teraz ulubiona zabawka Capricorna, ktory na pewno nie dopusci, by Cien zrobil jej krzywde. "Nie, nie pojde tam - myslal - po co? I tak nie moge im pomoc. Zostane w tej kryjowce przez jakis czas. Jutro na swiecie nie bedzie juz Basty, to juz jest cos. Moze wtedy ja tez znikne, odejde na zawsze, daleko stad...".



Nie, wiedzial, ze nie odejdzie. Dopoki j


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
aaa4
Klasa
Klasa



Dołączył: 04 Paź 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

  Wysłany: Czw 16:53, 18 Paź 2018 
Temat postu:

Nic z tego nie rozumiem. A swoja droga, kimze ty jestes?

Mlodzieniec pochylil sie w uklonie.

-Zwe sie Niccoln di Bernardo dei Machiavelli. Jestem czlonkiem zakonu asasynow,

wyksztalconym w starozytnym duchu, bym dzieki ich spusciznie mogl stac na strazy

przyszlosci ludzkiej rasy. Tak jak ty, tak jak kazdy stojacy tu mezczyzna i kazda z kobiet,

ktore tu widzisz.

Wszystko to wprawilo Ezia w oslupienie. Przenosil wzrok z jednej twarzy na druga.

-Czy to prawda, wuju? - wykrztusil w koncu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum www.6c58.fora.pl Strona Główna -> Hobby Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | autumn Style by ArthurStyle
Regulamin